Jest takie miejsce na Bielanach, które każdy bez problemu wskaże jako wizytówkę naszej dzielnicy. Mowa oczywiście o Placu Konfederacji oraz przylegających do niego uliczkach, zwanymi potocznie bielańską starówką. Starówka ta jednak, w przeciwieństwie do tej faktycznej, nie przyciąga ludzi, nie wykorzystuje swojego potencjału i potrzebuje rewitalizacji!
Sprecyzujmy wpierw obszar, który nazywamy bielańską starówką. Mowa tutaj o zabudowie wokół Placu Konfederacji, wzdłuż ul. Schroegera od Al. Zjednoczenia po ul. Przybyszewskiego, po domki przy ul. Płatniczej i Daniłowskiego. Swoją rozpoznawalność okolica ta zawdzięcza niskiej zabudowie z okresu międzywojennego i uroczym, zabytkowym, gazowym latarniom.
Spacerując ulicą Schroegera, oczyma wyobraźni widzę artystów wystawiających swoje prace w niewielkich galeriach, knajpki z kuchniami z całego świata, warsztaty rzemieślnicze, dziejące się spotkania na Placu Konfederacji i turystów robiących sobie selfie przy odnowionych budynkach Zdobyczy Robotniczej. Widzę bielańską starówkę, gdzie dzieje się życie dzielnicy.
Do tej starówki z mojej wyobraźni jeszcze nam niestety trochę brakuje, zarówno wizualnie jak i funkcjonalnie. Zacznijmy od tej pierwszej kwestii. Wiele kamienic przy ul. Schroegera i domów dawnego osiedla Zdobycz Robotnicza jest w opłakanym stanie. Elewacje straszą ubytkami, tynki sypią się wprost na głowy spacerowiczów, z poręczy balkonów odpada farba.
W ostatnim czasie udało się odnowić elewację domu przy ul. Przybyszewskiego 63/67. Uzupełniono ubytki, zbito odparzone i luźne tynki, elewacja została umyta i zdezynfekowana, odnowiono opaski do otworów wejściowych i okiennych, a malowaniem w bardzo rozbielonej tonacji kremowej nawiązano do przedwojennej stylistyki.
Remont został sfinansowany z miejskiej dotacji, która pokryła aż 50% kosztów. Opiekę nad inwestycją sprawował Stołeczny Konserwator Zabytków, aby zadbać o wysoki standard prac. Jest to już drugi wiekowy budynek przy tej ulicy, który został odnowiony dzięki wsparciu ze środków publicznych.
Niemniej są to zaledwie dwa domy, a budynków potrzebujących remontu i odświeżenia jest znacznie więcej. Moim zdaniem powinniśmy przyśpieszyć wizualną rewitalizację bielańskiej starówki, tutaj zachętą dla prywatnych właścicieli i wspólnot mieszkaniowych mogłaby być większa dotacja na remont.
Kolejną sprawą jest funkcjonalność starówki. Mamy tutaj kilka naprawdę świetnych knajpek, które przyciągają tłumy klientów, ale ogródki przy lokalach są niewielkie i nie pomieszczą zbyt wielu osób. Uważam, że moglibyśmy przeznaczyć na nie więcej miejsca np. stworzyć strefę ze stolikami i leżakami na niezagospodarowanym rogu placu przy ul. Schroegera 79.
W zeszłym roku przy Schroegera otworzyła się Galeria Magdaleny Kobiereckiej, naszej lokalnej artystki. Od tego czasu odbywają się tutaj różne warsztaty, a samą wystawę jej prac przychodzą oglądać okoliczni mieszkańcy. Takich galerii, czy też miejsc obcowania z kulturą przydałoby się tutaj nam więcej. Może minifilia Bielańskiego Ośrodka Kultury w którymś z większych lokali?
Kultura dzieje się też na zewnątrz i tutaj chciałbym pochwalić zespół kulturalny naszego dzielnicowego urzędu za ukochane Święto Starych Bielan, które jest dla mnie i całej rodziny wydarzeniem obowiązkowym. Pytanie jednak, czy nie można by wykorzystać potencjału naszej starówki do organizacji tutaj więcej niż jednego takiego wydarzenia?
Kiedyś pojawił się pomysł wyprawienia na placu Konfederacji targu śniadaniowego. Finalnie projekt z budżetu obywatelskiego został zrealizowany przy urzędzie dzielnicy, ale myślę, że sam plac to fajne miejsce do takich wydarzeń. Jak place w europejskich stolicach, czy też jarmark w Gdańsku, gdzie zamyka się ruch, a na ulicy wystawia kramy, stoliki i dzieją się wydarzenia.
Starówka to też ogromna wartość historyczna, którą warto podkreślić. Umieśćmy na placu i w jego okolicach estetyczne tabliczki, które opowiedzą historię tego miejsca. Stwórzmy w jednym z lokali przy Schroegera punkt informacji turystycznej, w którym moglibyśmy umieścić wystawę poświęconą Zdobyczy Robotniczej. Niech to będzie taki zaczątek Muzeum Historii Bielan.
To marzenie o bielańskiej starówce zmotywowało mnie do podjęcia decyzji o starcie do Rady Dzielnicy Bielany i tym też chciałabym się w niej zajmować, jeśli oddacie na mnie swój głos.
Marta Kaniasty