zdjęcie przedstawia Agnieszkę Głowicką-Miszczak, która głaszcze psa, w tle widać radiowóz.

Głowicka-Miszczak: Nie wyobrażam sobie zabudowy naszego bazaru!

Wawrzyszew to osiedle z długą historią, gdzie nowe łączy się ze starym. Mieszka tu znaczny procent mieszkańców naszej dzielnicy. O sprawach osiedla, stojących przed nim wyzwaniach, rozmawiamy z Agnieszką Głowicką-Miszczak, działaczką Razem dla Bielan i zaangażowaną wawrzyszewianką.

Michał Michałowski: Agnieszko, w Samorządzie Mieszkańców Wawrzyszewa pełnisz ważną funkcję Wiceprzewodniczącej Rady Samorządu. Jak Twoim zdaniem spisuje się Wasz Samorząd? Co udało Wam się osiągnąć w ostatnim czasie?

Agnieszka Głowicka-Miszczak: Nasz Samorząd przede wszystkim reprezentuje mieszkańców osiedla i reaguje na ich prośby, potrzeby, a czasem zażalenia w kontaktach z urzędem dzielnicy. Są to sprawy różne, mniejsze i większe, czasem nie tak widowiskowe, aby się nimi chwalić. Ostatnio wnioskowaliśmy m.in. o zmianę organizacji ruchu przy Szkole Podstawowej nr 209.

Poza tym angażujemy się w animację życia lokalnego na naszym osiedlu. Organizujemy we współpracy ze Stowarzyszeniem Razem dla Bielan pikniki sąsiedzkie, które zawsze przyciągają tłumy mieszkańców. Zdarzają nam się też zbiórki charytatywne na rzecz sąsiadów w trudnej sytuacji, czy to zdrowotnej, czy życiowej.

Żyjemy coraz szybciej, mamy mniej czasu na znajomych i właśnie ta sąsiedzka wspólnota zyskuje dzisiaj na znaczeniu. Wspieramy się, pomagamy nawzajem, budujemy relacje, które potem rozwijają się przez lata i przechodzą na kolejne pokolenia. Kiedy komuś na osiedlu np. zagubi się pies, długo zagubiony nie jest, bo zaraz wypatrzy go iluś znajomych sąsiadów.

Mieliśmy także swój niewielki udział w powstaniu muralu poświęconego Annie Jantar i Jarosławowi Kukulskiemu na ścianie budynku przy ul. Reymonta 21, gdzie piosenkarka i kompozytor mieszkali wraz ze swoją córką Natalią. Wawrzyszew był i jest domem wielu znanych, wartościowych osób i cieszę się, że możemy ich upamiętniać w taki sposób.

Odpowiadając na Twoje pytanie, nasz Samorząd sprawuje się moim zdaniem dobrze i mam nadzieję, że mieszkańcy osiedla uważają podobnie. Chcemy się rozwijać i mamy już w głowie kolejne sąsiedzkie projekty.

Jakie wyzwania stoją przed Wawrzyszewem? Podobnie jak wiele innych osiedli w naszej dzielnicy składa się ono w większości ze starszych bloków z wielkiej płyty. Jak długo będą one jeszcze tam mogły Wam służyć?

Wiekowość bloków z wielkiej płyty nie jest jeszcze na naszym osiedlu tak dużym problemem. Chociaż wybudowano je w większości w drugiej połowie lat 70, to dalej prezentuję się całkiem dobrze. Kilka lat temu przeszły one termomodernizację, a w najbliższym czasie liczę na to, że zostaną wymienione windy i odświeżone klatki schodowe.

Jestem więc przekonana, że stara zabudowa mieszkaniowa osiedla będzie nam jeszcze długo służyć. Większym problemem obecnie jest sprawa uregulowania stanu gruntów pod budynkami i przekształcenie spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu we własność. Staramy się we współpracy z radnym Radkiem Sroczyńskim, aby zostało to przyśpieszone.

Jest też ten nowszy Wawrzyszew, zabudowa między ul. Sokratesa a Nocznickiego, który jest totalnym przeciwieństwem starszej części osiedla.

Rozumiem, że stolica swoimi możliwościami przyciąga mieszkańców mniejszych ośrodków, którzy chcą tutaj zamieszkać. Przedmieścia nie są najlepszym rozwiązaniem, bo i tak wszystko potrzebne do życia jest tutaj, w głębi miasta. Zastanawiam się jednak, czy osiedla budowane w sposób taki, jak te na nowym Wawrzyszewie są dobrym miejscem do życia.

Jeden blok stoi zaraz na drugim, a w budowie są kolejne, na coraz mniejszych i absurdalnie wykrojonych działkach. Brakuje tam przestrzeni do rekreacji, chociaż dzielnica stara się tutaj rozwiązać problem, budując kolejne skwery. Pytanie tylko, czemu nie zrobił tego deweloper, projektując osiedle?

Kością niezgody na naszym osiedlu jest też sama ulica Sokratesa rozdzielająca nowy i stary Wawrzyszew. Przeszła ona ostatnio kompleksową przebudowę, zwężono jezdnię do jednego pasa w jedną stronę, wybudowano ronda, aby uspokoić ruch, wydzielono ścieżkę rowerową i nowe miejsca parkingowe.

Nie jestem do końca zadowolona z efektu przebudowy, można było zrobić pewne rzeczy lepiej, nie rozumiem w ogóle, czemu nie wyremontowano w całości chodników po obu stronach jezdni. Niemniej uważam, że przebudowa była potrzebna. Tam wcześniej było niebezpiecznie. To tam odbywały się nocne wyścigi motocyklowe i samochodowe, to tam ludzi potrącano na pasach.

Na przestrzeni ostatnich lat na Wawrzyszewie Urząd Dzielnicy Bielany przeprowadził i dofinansował wiele ważnych inwestycji. Jak oceniasz współpracę Dzielnicy z Warszawską Spółdzielnią Mieszkaniową?

Uważam, że bardzo potrzebujemy tej współpracy. Po jej dotychczasowych efektach widać, że zyskują na niej mieszkańcy Wawrzyszewa, Spółdzielnia i Dzielnica. Spójrzmy tutaj na plac zabaw przy Stawach Brustmana, który przeszedł nie tyle modernizacje ile został stworzony na nowo. Teraz tętni życiem, jest wizytówką osiedla i przyciąga rodziny z dziećmi z całej dzielnicy.

Obecnie Dzielnica, we współpracy ze Spółdzielnią, przebudowuje plac zabaw przy ul. Petofiego, a w planach jest również modernizacja placu między Andersena 2 a Reymonta 21. Jest pięknie, a będzie jeszcze piękniej. Tak właśnie powinna wyglądać wspólna praca na rzecz osiedla i liczę, że ostatnie niesnaski między Zarządem Spółdzielni a burmistrzem tego nie przekreślą.

W jednym z ostatnich wywiadów w mediach burmistrz Grzegorz Pietruczuk mówił o kryzysie demograficznym i malejącej liczbie dzieci w szkołach. Jak sytuacja wygląda u Was na Wawrzyszewie, gdzie kompleksowe remonty przechodzą kolejne placówki?

Fakt, liczba dzieci się zmniejsza, ale warto zapewnić im komfortowe warunki nauki, bo to inwestycja w naszą przyszłość. Na pewno cieszy mnie, że udało się przeprowadzić remont i modernizację przedszkola przy ul. Wergiliusza i przedszkole przy ul. Tołstoja, gdzie prace jeszcze trwają.

W przypadku utrzymania się trendu demograficznego można zacząć myśleć o zaadaptowaniu mniej obłożonych placówek np. na szkoły z oddziałami specjalnymi, bo jest coraz więcej dzieci z orzeczeniami. Budynki mogłyby też zostać przearanżowane na ośrodki wsparcia dla seniorów, których przybywa z każdym rokiem, aby mogli godnie spędzać tam swoją starość w towarzystwie innych starszych i pod dobrą opieką.

Od czasu do czasu pojawia się w mediach i dyskusjach mieszkańców temat zabudowy bazaru Wolumen lub jego gruntownej modernizacji. Co Ty o tym myślisz? Zostawić tak jak jest czy może postarać się popchnąć bazar ku współczesności?

Nie wyobrażam sobie, i chcę to wyraźnie podkreślić, aby bazar został zlikwidowany. Jest to szkodliwy pomysł, któremu nasza społeczność zawsze będzie przeciwna. Wolumen to ważne miejsce dla seniorów, ale i nie tylko, gdzie możemy dostać warzywa, owoce i inne produkty spożywcze wprost od lokalnych rolników.

Lekka modernizacja, czemu nie, o ile bazar nie straci swojej funkcjonalności, a wprowadzone zmiany nie odbiją się na kieszeniach sprzedawców i klientów. Mamy już w Warszawie niejeden przykład tego, że po “unowocześnieniu” targowisko upadło.

Angażujesz się również w działania charytatywne na rzecz mieszkańców naszej dzielnicy, ale i nie tylko. Ostatnio organizowałaś stowarzyszeniową Szlachetną Paczkę. Powiesz nam coś więcej o nich?

Tak, jako Stowarzyszenie Razem dla Bielan przygotowaliśmy Szlachetną Paczkę dla Pani Anny, 79-letniej seniorki. Niedawno odszedł jej mąż i kobieta została sama. Kupiliśmy jej nową pralkę, czajnik elektryczny, koce, pościel, poduszki i kołdrę. Dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w naszą akcję.

Przez lata pomagania zauważyłam, że ludzie borykający się z problemami finansowymi często nie proszą
o pomoc, choć jej potrzebują. Mam nadzieję, że zacznie się to zmieniać, bo jeśli sami nie poprosimy o pomoc, to będziemy osamotnieni ze swoimi problemami.

A ludzie przecież chcą pomagać. Znam bardzo wiele osób, w tym moich sąsiadów, którym trudna sytuacja innych nie jest obojętna.

7 kwietnia odbędą się wybory samorządowe. Czy zobaczymy Cię na liście wyborczej do Rady Dzielnicy Bielany z okręgu obejmującego Wawrzyszew, Radiowo i Wólkę Węglową?

Tak, będę kandydowała w wyborach samorządowych do Rady Dzielnicy z listy Komitetu Wyborczego Stowarzyszenia Razem dla Bielan.

Dziękuję za rozmowę.

Podobne wiadomości